WITAM!
Dzisiaj przynoszę Wam przepis z gatunku "z dziadkiem Andrzejem". W lecie czytaliście o przetworach, a teraz zobaczycie naszą domową kiełbasę.
Dziadek posiada własną małą wędzarnie - więc kilka razy do roku - w tym również teraz, podczas świąt, mam przyjemność próbowania wędlin jego autorstwa. Planuję wstawić jeszcze przepis na szynkę oraz boczek.
SKŁADNIKI!
10kg mięsa - łopatka, szynka, karkówka, boczek
100g soli
20g soli peklowej
15g pieprzu
50g wyciśniętego czosnku
3g majeranku
1,5g gałki muszkatołowej
15g cukru
1,5 szklanki zimnej wody
PRZEPIS!
Mięso (w dowolnej proporcji) mielimy na tzw. sitku "szarpaku". Dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy je, dolewając wody - koniecznie zimnej. Wyrabiamy około 20 min.
Napełniamy jelita.
Wędzimy w temperaturze 65-70 stopni, przez około 4 godziny.
Po wędzeniu otrzymujemy około 8,5kg kiełbasy. Przechowujemy w chłodnym miejscu.
Napełniamy jelita.
Wędzimy w temperaturze 65-70 stopni, przez około 4 godziny.
Po wędzeniu otrzymujemy około 8,5kg kiełbasy. Przechowujemy w chłodnym miejscu.
ale piękne zdjęcie <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam taka kiełbasę. U mnie w domu często gości.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak swojskie jadło bez konserwantów i chemii. Kiełbaska wygląda bardzo kusząco :) u mnie też już schabiki i szynka na święta uwedzona :) pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńMniam uwielbiam taka kiełbaske!
OdpowiedzUsuńWesołych Świat!!
Zapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/12/w-co-sie-ubrac-na-swieta-plus.html
takie wedliny sa najlepsze :) tęskno mi do nich...
OdpowiedzUsuń