HEJ!
wczoraj, w sobotę, miałam przyjemność odbyć degustację dań z kuchni gruzińskiej w jednej z krakowskich restauracji,
oczywiście dzięki portalowi
urodaizdrowie.pl
oczywiście dzięki portalowi
urodaizdrowie.pl
Gruzińskie Chaczapuri mieści się na Grodzkiej, tuż przy płycie Rynku Głównego.
wybrałam się tam z moim chłopakiem, żeby nie jeść samotnie ;)
wybrałam się tam z moim chłopakiem, żeby nie jeść samotnie ;)
w środku czekają na nas przyjemne wnętrza, ceglaste ściany, proste, kwadratowe stoły, szafki z winami... ogólnie bardzo klimatyczne miejsce- z jasnymi i przyciemnianymi salami.
przemiły Pan kelner przyjął od nas zamówienie..
bułeczki na ciepło z sosami- czosnkowym, majonezowym i pikantnym...
w końcu dostaliśmy nasze dania główne.
ja wybrałam, to na co miałam ochotę od dawna...
chaczapuri z kurczakiem i zapiekanym serem gruzińskim Sulguni...
nie zawiodłam się. placek był genialny... chrupiący na brzegach, mięciutki w środku... chętnie zjem jeszcze nie raz :)
a mój chłopak zamówił
grillowanego fileta z kurczaka z aromatycznymi przyprawami gruzińskimi, z surówkami, ziemniaczkami pieczonymi oraz z adżabsandali (duszone warzywa: papryka, bakłażan, pomidor, cebula).
sama spróbowałam jego dania- kurczak był wyśmienity! a jak sam mówił, pozostałe dodatki były równie genialne... no i wielkość porcji była nieziemska!
przyznam szczerze, ledwo dojedliśmy swoje porcje- ja nawet zostawiłam (z wielkim żalem!) kawałek..
no ale oczywiście skusiliśmy na deser- może niezbyt gruziński, ale za to jaki smaczny..
pomarańcza nadziewana lodami pomarańczowymi
jestem skłonna polecić każdemu tą knajpkę- jak na wielkość porcji ceny w porządku, podane w ciekawy sposób, obsługa przemiła...
nic- tylko jeść!
heeeej, ja też chcę, ja też chcę! :D same pyszności!
OdpowiedzUsuńniesamowite miejsce!jedzenie wygląda przepysznie, chetnie bym się tam wybrała;)
OdpowiedzUsuńbuźka
Smacznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńlapkawgore.blogspot.com
Gruzińskie Chaczapuri odkryliśmy 7 lat temu podczas urlopu w Krakowie i jeśli tylko pojawiamy się w Krakowie to zawsze tam wracamy. Pierwszym było właśnie Chaczapuri na Grodzkiej, potem odkryliśmy to duże na Siennej, ale i tak najbardziej klimatyczne wg mnie jest na św. Anny.
OdpowiedzUsuńCo prawda mam wrażenie, że 7 lat temu jedzenie było jeszcze smaczniejsze, ale i tak lubię tam wracać. W kwietniu skusiłam się na pierożki chinkali - były rewelacyjne - polecam przy kolejnej wizycie :-)
Ojej zazdroszczę! Nigdy nie próbowałam gruzińskich przysmaków, ale bardzo bym chciała spróbować <3
OdpowiedzUsuńPorcja nie do zjedzenia!
OdpowiedzUsuńCześć:*
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie do siebie na KONKURS!:)
Liczę na Ciebie!:)
Kocham tę restaurację! Jak jeszcze mieszkaliśmy z M. w Krakowie to często chodziliśmy na chaczapuri i już zapowiedziałam, że jak tylko będziemy w Krk to musimy tam iść! :D
OdpowiedzUsuńHmmm...narobiłaś smaka....
OdpowiedzUsuńAle pyszności *.*
OdpowiedzUsuńchcę tam jechać ♥ xd
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności <3
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
Masz świetnie zrobiony nagłówek :)
OdpowiedzUsuńmyprettydress.blogspot.com
kiedy ja tam byłam... hmm. też na studiach :)
OdpowiedzUsuńp.s. fajny masz ten faksiowy blog :)
Ależ wy się objadacie ;) hehe super!
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona restauracja w Krakowie <3
OdpowiedzUsuńWnioskując po zdjęciach te potrawy mają niewiele wspólnego z gruzińskimi oryginałami...
OdpowiedzUsuńtego nie jestem w stanie powiedzieć- ja oceniałam smak potraw i ich jakość- co było jak najbardziej na plus :) planuję kiedys wybrać się do Gruzji i wtedy będę zajadać się ichniejszymi smakołykami!
UsuńW takim razie trzymam kciuki żebyś się wybrała, bo ich kuchnia to coś, czego naprawdę warto spróbować (chyba, że nie lubi się kolendry, bo u nich wszystko jest nią doprawione;)).
OdpowiedzUsuń